Święty Jan Paweł II Patron Miasta Bełchatowa

Święty Jan Paweł II Patron Miasta Bełchatowa

Strona głównaNewsKulturaSpotkanie sąsiadów z wysiedlonych wsi

Spotkanie sąsiadów z wysiedlonych wsi

Spotkanie w Muzeum Regionalnym przywołało masę wspomnień z czasów przed wysiedleniemSpotkanie w Muzeum Regionalnym przywołało masę wspomnień z czasów przed wysiedleniem

 

Kiedy zapadła decyzja o budowie kopalni i elektrowni, musieli opuścić swoje wioski. Teraz, po kilkudziesięciu latach, w Muzeum Regionalnym wspominali swoje „Stracone dziedzictwo”. Spotkanie, które odbyło się w niedzielę, 16 kwietnia, było okazją do poznania historii Bełchatowa i regionu z punktu widzenia osób, które musiały opuścić swoje rodzinne domy i miejscowości.

 

Energetyczna historia Bełchatowa sięga grudnia 1960 roku. Wtedy to w czasie poszukiwań gazu ziemnego w rejonie wsi Piaski odkryto złoża węgla brunatnego szacowane na około 2 mld ton. Dość szybko podjęto decyzję o budowie Zespołu Górniczo-Energetycznego Bełchatów. Dwa największe bełchatowskie zakłady pracy, czyli kopalnia i elektrownia, powstały na terenie kilkunastu wsi, których mieszkańcy zostali wysiedleni. Mowa m.in. o Kucowie, Stawku, Grabku, Piaskach, Woli Grzymalinie, Rogowcu czy Kamieniu. W większości byli to ludzie w wieku tzw. produkcyjnym. Sytuacja wyglądała zgoła inaczej w przypadku osób starszych, którym trudno było opuszczać ojcowiznę. – Mieliśmy swoją ziemię, swoje gospodarstwa. Jak dowiedzieliśmy się, że będziemy musieli opuścić nasz dom, to starsi ludzie rozpaczali. Młodsi różnie to przyjmowali. Trzeba było jednak ustąpić, no bo wiadomo, że nie powstrzyma się takiego biegu, jakim była budowa kopalni i elektrowni. Nie tak często się zdarza, żeby tyle wsi wywłaszczyć i iść gdzieś później w inne miejsce – tak ten czas wspomina pani Kazimiera Jasiak, która o swoich doświadczeniach z tamtego czasu opowiadała podczas spotkania w Muzeum Regionalnym.

 

Podobnie wysiedlenie pamięta pan Henryk Michalczyk. – Jak tylko doszły do nas słuchy, że będzie kopalnia i elektrownia, to ja poszedłem już do technikum energetycznego z taką myślą, że kiedyś się tutaj będzie pracować. Ale ludzie różnie tę informację przyjęli. Pamiętam, że mój dziadek, który tego nie doczekał, bo w 1964 roku zmarł, jak pierwsze wiercenia ruszyły, to mówił: „Damy sobie radę. A to pojedziemy na zaraślę, tam się wybudujemy”. Takie powiedzenie miał. A zaraśla to było pole, gdzie teraz jest komin elektrowni, i jeszcze dalej, w stronę Biłgoraja. Rodzice już bardziej to przeżywali. No bo się bali, gdzie my pójdziemy – wspomina pan Henryk.

 

Część z wysiedlonych zamieszkała w Bełchatowie i to właśnie tu stworzyła „swoje drugie miejsce na ziemi”. Bełchatów został bowiem wytypowany do roli miasta-sypialni pracowników energetycznego konglomeratu. Niestety mieszkańcy okolicznych wsi nie zawsze byli zadowoleni z konieczności przeprowadzki. – Nie mieliśmy żadnego wyboru. Tam to nasze gospodarstwo to było zadbane. Mieliśmy hodowlę świń, mieliśmy już swoje ciągniki, swoje maszyny, także gospodarstwo się rozwijało. A tutaj to było bardzo ciężko kupić jakiekolwiek meble. Bo jak był komplet sypialni, łóżko, szafę, toaletę, stół i tak dalej, to gdzie tu to postawić, jak tu takie klitki małe betonowe? Jak dostaliśmy mieszkanie, to syn chodził już tu do technikum i się przyzwyczajaliśmy. Ale teść bardzo przeżywał, bo nie mógł już wyjść przed dom jak kiedyś – wspomina pani Kazimiera.

 

I to właśnie te wspomnienia i rozmowy z mieszkańcami wysiedlonych wsi były osią spotkania „Stracone dziedzictwo”, które odbyło się w bełchatowskim Muzeum Regionalnym. Była to już kolejna okazja do powrotu do tamtych czasów. Wcześniej podobne spotkanie zorganizowane było w październiku. – Dla nas takie wydarzenia są niezwykle cenne. Tym bardziej, że jesteśmy w trakcie prac nad drugą częścią naszego albumu „Bełchatów. Opowieść o dwóch miastach”. Cieszymy się, że na spotkania nasi goście przynieśli wiele zdjęć z prywatnych archiwów. A wspomnienia byłych mieszkańców wsi, które zniknęły już z naszego krajobrazu, stanowią unikatowe świadectwo ostatnich kilkudziesięciu lat naszego regionu i miasta. Część pozyskanego materiału z pewnością ukaże się w naszym albumie – mówi dyrektor Muzeum Regionalnego w Bełchatowie Marek Tokarek.

 

AP

 

W trakcie spotkania przypomniano także historię budowy bełchatowskiego zagłębia energetycznegoW trakcie spotkania przypomniano także historię budowy bełchatowskiego zagłębia energetycznego