Członkowie grupy Street Workout Bełchatów ćwiczą w parkach, na placach zabaw czy boiskach, potrzebują jedynie przestrzeni, drążków i poręczy. Przydaje się także zapał oraz determinacja, których nie można im odmówić.
Wolny czas można spędzać zdrowo i aktywnie. Każdego dnia przekonują do tego młodych ludzi skupionych wokół grupy Street Workout. To dzięki nim do Bełchatowa dotarła pożyteczna moda łącząca ćwiczenia i przebywanie na świeżym powietrzu. Kiedy pogoda dopisuje trenują na placu zwanym „Zośką” między os. Okrzei, a os. Słonecznym, trzy a nawet pięć razy w tygodniu po dwie godziny. Podciąganie, różnorodne pompki, ćwiczenia na brzuch i nogi – tak wygląda podstawowy trening. „Później pojawiają się nowe kombinacje, już bardziej widowiskowe takie jak: podciąganie na drążku parami z klaśnięciem, dynamiczne pompki Supermena z wyskokiem wybijając jednocześnie ręce i nogi w górę” – mówi Damian Chamczyk, założyciel bełchatowskiej grupy Street Workout, która działa od kilkunastu miesięcy. Dziś w ten sposób trenuje blisko trzydzieści osób. Początki były jednak trudne. „Ciężko było mi przekonać innych do tego, że ćwiczyć można nie tylko w siłowni, ale także na dworze wykorzystując możliwości, które daje nam miasto. Mówię o zabudowie miejskiej, placach zabaw czy boiskach. Z czasem się to jednak zmieniło. Największy przełom nastąpił w czerwcu ubiegłego roku, kiedy to do grupy systematycznie zaczęły dołączać nowe osoby. Wiadomo część z nich pojawiła się na chwilę, większość jednak została i ćwiczy z nami regularnie. Wciąż się rozwijamy – i to jest bardzo ważne” – dodaje Damian Chamczyk. Wśród trenujących są zarówno mężczyźni, jak i kobiety w różnym wieku. Najmłodszy członek grupy ma czternaście lat, zaś najstarszy blisko trzydzieści. Jak sami podkreślają do tego typu ćwiczeń, które rozwijają praktycznie wszystkie mięśnie ciała, potrzeba przede wszystkim chęci. Nie są wymagane żadne podstawy – choć wiadomo, że wtedy jest łatwiej zacząć.
Inicjatywę i pasję bełchatowian wspierają władze miasta. „Zgłosiła się do mnie duża grupa młodych ludzi skupiona wokół Stowarzyszenia Sportów Ekstremalnych „Symbioza” oraz grupy Street Workout. Bełchatowianie wyszyli z pomysłem, aby stworzyć w naszym mieście miejsce do uprawiania sportów ekstremalnych i aktywnego spędzania wolnego czasu. Odpowiedzią na potrzeby mieszkańców jest rewitalizacja terenów zielonych na os. Binków – wzdłuż ul. Turkusowej. Chcielibyśmy, aby wkrótce zniszczone i wyeksploatowane boiska zastąpił park wzbogacony o elementy do ćwiczeń na świeżym powietrzu czy uprawiania sportów ekstremalnych. Swoje miejsce z pewnością mogliby znaleźć tutaj m.in. rolkarze, rowerzyści, amatorzy jazdy na deskorolce oraz treningów poza budynkiem. Przygotowując koncepcję zagospodarowania tego terenu weźmiemy pod uwagę potrzeby i inicjatywę młodych mieszkańców. Z drugiej strony będziemy dbać o to, aby park na os. Binków był także miejscem odpoczynku i spotkań nieco starszych bełchatowian” – zapewnia Marek Chrzanowski, Prezydent Miasta Bełchatowa. Zadowolenia z takich planów nie kryją członkowie grup. „Z niecierpliwością czekaliśmy na takie informacje. Cieszy nas, że wkrótce będziemy mieć profesjonalny plac do ćwiczeń. Ważne jest także to, że Miasto konsultuje z nami, jakie urządzenia powinny się znaleźć w tym miejscu – za co serdecznie dziękujemy” – podsumowuje Damian Chamczyk.
Bełchatowianie, którzy chcieliby dołączyć do trenujących na świeżym powietrzu zachęcamy do odwiedzenia profilu Street Workout Bełchatów na portalu społecznościowym Facebook, gdzie zamieszczane są aktualne informacje o treningach oraz spotkaniach.
Autor: AD-A
Fot. Street Workout Bełchatów