Piknik Wielkanocny, na który bełchatowian zaprosił prezydent Bełchatowa Patryk Marjan, okazał się strzałem w dziesiątkę. Można śmiało powiedzieć, że radość ze zbliżającej się Wielkanocy udzieliła się wszystkim, którzy w niedziele 13 kwietnia przyszli na plac Narutowicza.
– Bardzo się cieszę, że ten okres przedświąteczny, tak wielu bełchatowian zechciało spędzić z nami na pikniku. To świetna okazja do tego, aby kupić świąteczne ozdoby i smakołyki. Tym bardziej, że wystawiają się nasi lokalni rzemieślnicy. Tak więc także w ten sposób możemy ich wspierać – mówi prezydent. – Dziękuję także wszystkim naszym partnerom, którzy zaangażowali się w organizację naszego pikniku. Jednocześnie zapraszam nasze bełchatowskie firmy i organizację do wspólnej organizacji z nami kolejnych miejskich imprez. Myślę, że to fajny wyraz społecznej odpowiedzialności. To także dobry pomysł na promocję swojego biznesu – dodaje prezydent Patryk Marjan.
Za nami pełen atrakcji miejski Piknik Wielkanocny
Tego dnia w samym środku miasta stanęły stragany, pełne świątecznych smakołyków. Na stoiskach królowały regionalne i ekologiczne produkty. Amatorów tradycyjnych polskich przysmaków kusiły miody, pasztety, pieczywa i cukiernicze. Znalazło się także coś dla poszukujących oryginalnych ozdób wielkanocnych.
Jedną z większych atrakcji Pikniku Wielkanocnego było z pewnością wspólne gotowanie. Najpierw była serwowana olbrzymia jajecznica z przepysznych jaj z Suflidowa. Później zaś królował tradycyjny żurek. A przepis na jego przygotowanie był niezwykle prosty. – Potrzeba około 25 kilogramów białej kiełbasy, 10 kilogramów boczku, 20 kilogramów ziemniaków. Do tego oczywiście tradycyjny staropolski zakwas z mąki żytniej. A na koniec oczywiście jaja – mówi pan Kacper Konarczak, który ugotował aż 500 porcji żurku.
Piknik przyciągnął nie tylko smakoszy, ale także całe rodziny spragnione dobrej zabawy. Czekało na nich wiele atrakcji. Były warsztaty wielkanocne dla najmłodszych. Dzieci mogły własnoręcznie wykonać zajączka wielkanocnego, baranka czy pisankę. Do tego animacje, dmuchańce, a także gry i konkursy. Nie zabrakło także czegoś dla lubiących aktywność. O odrobinę ruchu zadbała bełchatowska grupa nordic walking „Bolące piszczele”. Z kolei trenerka odżywiania Anna Dyła podpowiadała, jak smacznie i zdrowo jeść. Oprócz tego w trakcie pikniku nagrody odebrali laureaci miejskiego konkursu na „Bełchatowską Kartkę Wielkanocną”.
>>> Zobacz fotorelację: Piknik Wielkanocny 2025
– Super impreza, pogoda dopisała, dzieci są bardzo zadowolone. Brały udział w kilku warsztatach. Mamy własnoręcznie wykonane ozdoby – mówi pani Ewelina. Takie pikniki to świetny pomysł. To dobra alternatywa dla siedzenia w domu. Można z rodziną ciekawie spędzić czas na świeżym powietrzu – dodaje pan Arkadiusz. – Dodatkowo mali rzemieślnicy i wytwórcy zaprezentować swoje wyroby. Tak więc inicjatywa godna pochwały – zaznacza z kolei pani Aleksandra. – Malowanki, dmuchańce, warsztaty. Dzieci mają co robić, są szczęśliwe i zadowolone. A więc my, rodzice, tym bardziej – podsumowuje pan Piotr.
